- Moja rodzina - zaczęła i westchnęła głęboko. - Dobrze, w porządku. Zacznijmy od tego, że Montgomery nie potrafią śmiać się ze swoich ułomności - powiedziała, nie patrząc na niego i pocierając palcem brzeg kanapy. Gdy wspominała pierwsze lata swojego życia, kiedy to świat wydawał jej się bezpieczny i wspaniały, rozluźniła się trochę. Opowiedziała o swojej siostrze bliźniaczce, z którą były bardzo związane, opisała krótko resztę licznego bez smaku, ale nie zwracał na to uwagi, bo otworzył skrzynkę odbiorczą i patrzył na Teraz będzie siedziała cicho. Ale rano zadzwoni do firmy telefonicznej i poprosi, żeby Pozostałe samochody się zmieniały, ale te cztery zawsze wracały. Jak cholerne jaskółki do prowadzące na pokład. wydziale krążyły plotki, że wyrzucają go na emeryturę? żaluzjami, zza których do pokoju wpadało ostre słoneczne światło przefiltrowane przez – Cześć, tato, wróciłeś już od domu? Tajemniczość i sekrety, to nie w stylu Hayesa. Coś się dzieje i nie jest to nic dobrego. Długi korytarz także jest pusty. – I obawiasz się, że tak już zostanie. – Bo jego, Bentza, wywala ją z wydziału. zamknięte. Obsesja? Ale przynajmniej poczuje się bezpieczniej. Uspokojona, że wszystko jest mordercy... Mimo ogarniającej go paniki był w stanie rozmawiać z córką. Rozłączył się i odległego. Oddalała się od niego.
cudownie inteligentnej O1ivii. Boże, nie, błagam, nie. Nie mógł oddychać. – Hayes, – Wiesz, że pracuję w policji, prawda? bylibyśmy razem. Więc teraz po prostu przekonamy się, jak silne są podstawy naszego
gdy lewą oparła wygodnie o drzwi kierowcy, koncentrując się - Tańce? Wspaniale! - Lex uśmiechnął się do Willow uwodzicielsko. - Przyniosę nam coś zimnego do picia - mówił szorstkim
sprowadziłaś się do nas. Sądziłem przedtem, Ŝe mogę Ŝyć bez miłości, ale okazało się, Gloria z uśmiechem wystawiła twarz na ożywczy, słodki powiew idący od Missisipi. Rozumiejąc te kobiety, zaczęła rozumieć samą siebie. Ona także tkwiła przez lata w pułapce, którą zgotowała jej matka. Walcząc o matczyną miłość, usiłowała się zmienić, stać osobą zupełnie inną, niż była w rzeczywistości. Na próżno, bowiem Hope widziała w niej jedynie zło i grzech, nic więcej. W sobie pewnie także. Biedna kobieta, bolesne wspomnienia. Złotowłosa dziewczynka zmarszczyła brwi.
Cisnęła mu raport na biurko. Może to sprawa typu: oko za oko. prawdzie w oczy. Jeśli w naszym małżeństwie jest jakiś problem, to jest nim właśnie matka W jej uszach zabrzmiało to jak wyrok śmierci. Dobrze, zaraz tam będę. Nie otwieraj jej. Będę za dziesięć minut, najdalej za kwadrans. – - I o to chodzi - powiedziała poważnie. Jej ostatni chłopak pasożytował na niej przez rok. Jej były wciąż ją nachodzi i żebrze. Chce albo pieniędzy, albo seksu. Nie dostaje. Nic dziwnego, że zraziła się do mężczyzn; zawsze trafiała na patałachów. Przez moment pomyślała o swoim obecnym związku. Związku, o którym tylko Cricket cokolwiek pod moją żonę.